Dlaczego nasi dziadkowie byli zdrowsi od nas?
W świetle wielu badań i statystycznie dłuższego życia, współczesne pokolenia charakteryzują się częstszym występowaniem chorób przewlekłych, niepełnosprawności i znacznie niższą samooceną stanu zdrowia w porównaniu do wcześniejszych generacji ocenianych w tym samym wieku. Z czego wynika ten paradoks?
Wszak obecnie zdrowie i medycyna to istotne elementy życia, które z racji znacznego rozwoju i zaawansowania wiedzy powinny stać na straży optymalnej kondycji organizmu i jego długowieczności. Statystycznie żyjemy co prawda dłużej, a codziennie zaskakujące nas innowacje i odkrycia na polu medycyny obiecują życie w zdrowiu.
Jednak faktem pozostaje, iż zachorowalność na tzw. choroby cywilizacyjne, czyli wynikające z niewłaściwego trybu życia współczesnych pokoleń, nigdy nie była tak wysoka jak obecnie.
Z czego wynika fakt wszechobecnego występowania cukrzycy, miażdżycy, zawału serca, udaru czy nowotworów w porównaniu do pokolenia naszych dziadków? Jakie czynniki ukształtowały żelazne zdrowie wcześniejszych pokoleń?
Ruch to zdrowie, czyli jak cywilizacja nas unieruchamia
Kilkadziesiąt lat wstecz człowiek był w stałym ruchu. Nie, nie jeździł po świecie, ale był aktywny we własnej przestrzeni życiowej. Praca zawodowa i miejsce zamieszkania wymagały dotarcia wszędzie na piechotę, codzienne czynności domowe także wymagały znacznie większej aktywności niż obecnie.
Co dziadkowie zawdzięczają takiemu schematowi życia? Nie od dziś wiadomo, że najlepszym lekarstwem na wiele dolegliwości jest aktywność fizyczna. Wzmacnia układ ruchu i układ sercowo – naczyniowy, dotlenia cały organizm, zapobiega nadwadze i zmianom zwyrodnieniowym.
Z tego względu kilkadziesiąt lat temu młodzi ludzie nie byli dotknięci wadami postawy czy zwyrodnieniami, budując kapitał zdrowotny na późniejsze lata swojego życia.
Nieprzetworzone jedzenie – zdrowie od środka
Kilka dekad temu pojęcia: zdrowie i medycyna nie były na stałe wplecione w życie codzienne, jednak intuicyjnie prowadzono zdrowy tryb życia. Wyrażone było to m. in. zdrową dietą. Spożywanie nieprzetworzonej, naturalnej żywności bez barwników, konserwantów czy aromatów skutkowało doskonałym zdrowiem.
Duże ilości warzyw i owoców rosnących bez użycia sztucznych nawozów, mleko prosto od krowy, mięso bez hormonów czy antybiotyków, brak dostępności słodyczy przesyconych cukrem czy fast foodów ociekających tłuszczami trans…
Obecnie już najmłodsze dzieci spożywają chemię ukrytą w żywności, co negatywnie odbija się na ich zdrowiu; natomiast ten, który całe życie jadł zdrowo, ma szansę uniknąć wielu poważnych schorzeń, w tym miażdżycy i cukrzycy oraz ich powikłań.
Zanieczyszczenia środowiska – współczesne przekleństwo
Obecnie stan zanieczyszczenia wód, powietrza i wód gruntowych niekorzystnie rzutuje na jakość życia. Toksyny pochodzące z zanieczyszczeń środowiska obecne są w żywności, nie sposób ich zatem uniknąć. Astma, alergie, chroniczne schorzenia układu krążenia czy nowotwory generowane zanieczyszczeniami nie stanowiły jednak problemu kilkadziesiąt lat temu, gdy poziom rozwoju przemysłu i komunikacji by znacznie mniejszy.
Stres – wróg publiczny nr 1
Czy kilkadziesiąt lat temu ktoś mówił o stresie? Czy to pojęcie było w ogóle znane? Obecnie stres to główny sprawca zawału czy nowotworów, bardzo negatywnie oddziałujący na zdrowie i samopoczucie ludzi. Nerwy w pracy, a szkole, w domu… A kiedyś? Można było żyć bez tego, spokojnie realizując się na polu rodzinnym i zawodowym. Wiele zatem możemy nauczyć się od naszych dziadków, robiąc ukłon w stronę własnego zdrowia i długowieczności.